#1 2013-01-12 17:44:10

 Admin

Administrator

Punktów :   

Podręcznik Do Eliksirów Częśc 3

CZESC I. Herbata

Herbata nie ma arogancji wina, zadufania kawy ani słodkiej niewinności kakao - twierdza jej miłośnicy. Jej smak ma czar tak subtelny, ze trudno się mu oprzeć. Zima rozgrzewa najlepiej. W upalne dni ta sama gorąca herbata z powodzeniem gasi pragnienie i ochładza nasz organizm. Podana z lodem i cytryna jest wspaniałym napojem orzeźwiającym. Chińczycy przypisują herbacie aż dwadzieścia korzystnych dla zdrowia właściwości. Jej dobroczynne działanie potwierdzają tez współcześni naukowcy. Ten niemal magiczny napój oczyszcza bowiem krew, regeneruje mózg, pobudza trawienie, pomaga przy dolegliwościach żołądkowych, wzmaga zdolność koncentracji i jest dobroczynnym lekarstwem zwalczającym skutki pijaństwa. Zarówno dawna, jak i dzisiejsza kosmetyka zaleca stosowanie naparu z herbaty do przemywania oczu i twarzy, a okłady do usuwania opuchlizny powiek. Nie wiadomo, czy zalety herbaty były znane angielskiej królowej Wiktorii. Dla niej napój ten był przez dłuższy czas owocem zakazanym. Picia herbaty zabroniła jej bowiem wychowawczyni. Uważała ona, ze picie herbacianego naparu nie przystoi młodym dziewczętom. Nic wiec dziwnego, ze młoda królowa obejmując w 1837 roku tron Anglii postanowiła zaraz skorzystać z przysługującej jej władzy. Tuz po koronacji Wiktoria zażądała filiżanki herbaty. Gdy polecenie zostało spełnione, królowa z uśmiechem powiedziała, delektując się pierwszym od lat łykiem herbaty: \"Oto dowód, ze rzeczywiście panuje\". Herbata stała się odtąd jej ulubionym napojem. Popularność herbaty przypisywana jest często chińskiemu cesarzowi Szeng Nung, który panował w trzecim tysiącleciu p.n.e. Cesarz zwykł pijąc tylko przegotowana wodę. Kiedy podczas jednej ze swoich podróży siedział pod dzikim drzewem z rodzaju kamelii, jego sługa gotował dlań wódę. W pewnym momencie do kociołka z wrzątkiem wpadły małe, zielone listki. Cesarz postanowił spróbować naparu-niespodzianki. Tak, według legendy, w 2737 roku przed Chrystusem zaczęła się historia herbaty. Inna opowieść głosi, że podbiła ona świat za sprawa buddyjskiego świętego Bodhidharmy, który pewnego dnia postanowił medytować przez siedem lat, bez przerwy na sen. Podobno nie mogąc pohamować senności obciął sobie powieki. Na miejscu, gdzie upadły, wyrosły dwa krzewy nowej rośliny - odpędzającej sen herbaty. Na pewno wiadomo, ze ojczyzną herbaty są Indie, zaś swoja karierę rozpoczęła w Chinach. Początkowo jej liście żuto. W czwartym stuleciu stała się juz napojem bardzo popularnym i cenionym. Pod jej uprawę przeznaczano najlepsze gleby, a herbaciane listki miały prawo zbierać tylko młode i piękne dziewczyny. Wiosna zaczynała się w dniu, w którym chiński cesarz wypił pierwsza filiżankę herbaty z nowego zbioru. Chińczycy przez długi czas pilnie strzegli tajemnic herbaty. Dopiero w 801 roku nasiona tej rośliny przywiózł do Japonii buddyjski mnich Saicho, Szybko stała się elitarnym napojem samurajów i duchownych. Ceremonia JCJ picia przeradzała się w radosne festyny, budząc niepokój o morale armii. Około 1350 roku dowódca japońskich wojsk szybko rozpowszechnił w całej Japonii i po dziś dzień, jest uważany, jak podaje \"Księga herbaty\" Kakuzo Okakury, za \"harmonie sztuki, kultury i uczciwego życia\". Do przełomu XVI i XVII wieku niewielu Europejczyków słyszało o tym napoju. Herbata dotarła na nasz kontynent, a ściślej do Holandii, w 1610 roku - jako lekarstwo na febrę. Chińczycy sprzedali jednak Holendrom tak zwaną czarną herbatę, właśnie taką, jaką w Europie pija się najczęściej. W Azji natomiast rozpowszechniona i niezwykle ceniona była herbata zielona, której prawie nie pijemy. Chińczycy myśleli bowiem, ze nie znającym się na rzeczy Holendrom z powodzeniem wcisną gorszy, ich zdaniem, bo poddany fermentacji towar. I nie pomylili się, Holendrom zasmakowała właśnie ta odmianę herbaty. Niedługo potem ten smak i aromat poznali Francuzi, Rosjanie, Niemcy, dopiero później europejscy mistrzowie w jej parzeniu - Anglicy, a za ich sprawa także Polacy. Początkowo Europejczycy nie bardzo wiedzieli, jak obchodzić się z listkami herbaty. Gdy pewna angielska gospodyni dostała od syna - marynarza w prezencie paczkę herbaty, postanowiła ugościć sąsiadki wykwintnym, zamorskim daniem. Ugotowała w rondelku całość przysłanej herbaty. Nie wiedząc, co zrobić z brunatna, gorzka woda, odlała ja do zlewu, a kumom podała wyłożone na talerze wygotowane liście, polane sowicie śmietanką... Nie wiadomo, jaki przebieg miałaby kariera tego napoju na naszym kontynencie, gdyby nie angielski król Karol II Stuart. Poślubił on księżniczkę portugalską Katarzynę, która upowszechniła w Wielkiej Brytanii indyjski zwyczaj picia herbaty. W Anglii gatunek pitej herbaty zależy od pory dnia. Rano, na śniadanie, podaje się mocną, pobudzająca do działania. Po południu, w czasie słynnego tea time czy five o\'clock, Anglicy piją zwykle aromatyzowana bergamotka herbatę Eari Grey. Angielski zwyczaj zasiadania do popołudniowej herbatki narodził się podobno w początkach XIX wieku, za sprawą księżnej Anny z rodu Bedford, której bóle żołądka szczególnie dawały sie we znaki w porze miedzy obiadem a wieczornym posiłkiem. Tea time to nie tylko picie herbaty. Angielskiej \"porze herbaty\" towarzyszą od wieków te same, miłe dla ucha dźwięki: gwizdanie czajnika, brzęk delikatnej porcelany i srebrnych sztućców. Tea time to również jedzenie przeróżnych smakołyków - słodkich i słonych ciast, ciasteczek i kanapek. Angielski rytuał picia herbaty ma być przede wszystkim relaksujący - dla gospodyni, jak i dla jej gości. Jest okazja do towarzyskich spotkań i wymiany najświeższych ploteczek. Prawdziwy Anglik z oburzeniem patrzy na tak popularne w naszych domach herbaciane torebki do błyskawicznego zaparzania, które jego zdaniem nie mają nic wspólnego z prawdziwą herbatą - ta w żadnym wypadku nie może pochodzić z torebki. Z upływem czasu różne narody wykształciły własne sposoby delektowania się herbatą. W japońskiej ceremonii ważny jest każdy gest i kolejność czynności. W dawnej Rosji herbatę przygotowywano w samowarze. Arabowie z kolei lubią mocno słodzoną zielonąherbatę z dodatkiem mięty, a mieszkańcy Tybetu przyprawiają ja... masłem i sola. Mniej znane ceremonie maja mieszkańcy niemieckiego regionu Fryzji. Kawałek słodkiego kandyzu polewany jest zielona herbata. Pod wpływem gorąca kandyz rozpuszcza się, powoli słodząc herbatę. Następnie do filiżanki wlewa się śmietankę, której nie można mieszać. Mimo zakazu mieszania herbaty, łyżeczka jest tu jak najbardziej potrzebna. Włożenie jej do pustego kubka oznacza, ze dość się juz napiliśmy. Inaczej narażeni bylibyśmy na los pewnego pastora, który, nie znając tego zwyczaju musiał wypić aż 32 takie porcje... Chiński mistrz herbaty Tien Ji-heng zwykł mawiać: \"Pijmy herbatę, by zapomnieć o zgiełku tego świata\". Zwłaszcza w dzisiejszych czasach warto pamiętać o słowach mistrza.

Kultura Picia Herbaaty

Wszystko zaczęło się, gdy mnisi buddyjscy sprowadzili herbatę do Japonii z Chin w VIII wieku. Nie była to od razu zielona herbata. Zielona herbata - Matcha trafiła do Japonii dopiero w XIV wieku. Mnisi buddyjscy traktowali ją jako napój leczniczy, a także używali jej, aby rozjaśnić umysł przed medytacją. Z czasem picie herbaty stało się niezwykle wyrafinowanym rytuałem, modnym początkowo wśród wyższych, a potem także i niższych sfer. I tak to rytuał herbaciany został rozpowszechniony przez sektę buddyjską Zen.
Wtedy to ceremonia odbywała się w specjalnie to tego stworzonym pokoju. Było to pomieszczenie przypominające chatę pustelnika (urządzone w bardzo skromny acz piękny sposób). Droga prowadząca do niego (kręta, kamienista ścieżka) przygotowywała duchowo do rytuału. Chanoyu towarzyszył klimat surowości, spokoju i wdzięku, a także ubóstwo.
Natomiast oficjalna ceremonia wygląda inaczej. Przed ceremonią goście myją ręce, płuczą usta oraz zdejmują obuwie i biżuterię. Potem muszą usiąść w ciszy i skupieniu. Gospodarz ceremonii czerpie wodę z żelaznego kociołka /chagama/ zawieszonego nad paleniskiem. Czerpadełkiem /chashaku / wsypuje herbatę z chaire /pojemnik na sproszkowaną herbatę/ do czarki, zalewa wrzącą wodą i miesza, aż wytworzą się bańki. Czarkę przekazuje się pierwszemu gościowi, który upija trzy łyki i podaje ją kolejnej osobie.

CZESC I. Rośliny Karakańskie

NAZWA POLSKA - NAZWA ŁACIŃSKA

Barwinek pospolity - Vinca minor
Bieluń dziędzierzawa - Datura stramonium
Buławinka czerwona - Claviceps purpurea
Cebula morska - Urginea Scilla
Chinowiec soczystoczerwony - Cinchoma succirubra
Ciemiernik czarny - Helleborus niger
Ciemiężyca zielona - Veratrum lobelium
Konwalia majowa - Convallaria maialis
Kulczyba wronie oko - Strychnos nux-vomica
Lulecznica kraińska - Scopolia carnolica
Lulek czarny - Hyoscyamus niger
Mak lekarski - Papaver somniferum
Miłek wiosenny - Adonis vernalis
Naparstnica purpurowa - Digitalis purpurea
Naparstnica wełnista - Digitalis lantanta
Oleander pospolity - Nerium oleander
Pokrzyk wilcza jagoda - Atropa belladonna
Potoslin jaborandi - Ephedra distachya
Rauwolfia wężowa - Rauwolfia serpentina
Sekretnik wdzięczny - Strophanthus gratus
Stoiczka rozdęta - Lobelia inflata
Tojad mocny - Aconitum calliboryton
Wymiotnica prawdziwa - Uragoga ispecauanha
Zimowit lekarski - Colchicum autumnale


CZESC III. Przydatne Zaklęcia

1. Zaklęcie Aintegumenta!

Zaklęcie, które powoduje, Że dana roślina rośnie do ogromnych rozmiarów. Dość proste zaklęcie. Należy skierować różdżkę na roślinę i wypowiedzieć Aintegumenta!, energicznie machnąć różdżką.

2. Zaklęcie Incendio!

Zaklęcie spalania, spala przeszkadzającą roślinę. Skierować różdżkę na roślinę, powiedzieć Incednio i zrobić małe dwa kółka w powietrzu z różdżką.

3. Zaklęcie Aresso!

Zaklęcie, niszczące smak herbaty. Niezbyt proste zaklęcie. Skierować różdżkę na herbatę, skoncentrować się, wypowiedzieć dokładnie Aresso, nakładając akcent na esso.

CZESC IV. Magiczne Rośliny (cz. II)

10. Skaczące Muchomory

Grzyby, posiadają cieńką, brązową otoczkę, wydzielają nieprzyjemny zapach po dotknięciu, uciekając przed niebezpieczeństwem zaczynają skakać.

11. Horklumb

Grzyb rosnący gęsto w magicznych miejscach. Rozpyla chmury trujących zarodników niebezpiecznych dla czarodziejów a jeszcze bardziej dla mugoli. Nieszkodliwy natomiast dla gnomów które są na nie bardzo łase.

12. Tojad

Bardzo trująca roślina. Kwiaty jej przypominają kaptur mnicha. W medycynie używana jest jako środek przeciwbólowy. Czarodzieje często używali jej w swoich eliksirach. Spożycie powodowało śmierć jednak w postaci olejku pomagała ukoić ból.

13. Lulek

Od czasów średniowiecznych czarownice hodowały pospolitą, lecz już teraz nieco zapomnianą roślinę lulek czarny, bądź lulek jadowity. Po łacinie: Hyoscyamus niger. Był najczęściej wykorzystywany do leczenia bólu związanego z podeszłym wiekiem i reumatyzmem. Ponadto pasta - krem z liści lulka wcierany w okolice ramion dawał miłe uczucie unoszenia się w powietrzu, co niewątpliwie poprawiało samopoczucie starych czarownic. Niektórzy sądzą, iż wielki czarodziej - nasz wieszcz narodowy - Adam Mickiewicz był pod wpływem tego środka pisząc: Młodości! ty nad poziomy wylatuj*. Nie ma jednak na to niezbitych dowodów. Dziś lulka możemy spotkać w pobliżu starych, opustoszałych domów, zamków, na bezdrożach, bądź rumowiskach. Dorasta do 80 cm wysokości, liście ma jajowate. Łodyga jest lepka i owłosiona. Kwiaty lulka, są ciemno, a wręcz brudno żółtego koloru, z fioletowym żyłkowaniem. Skupiają się w kątach liści i na szczycie rośliny. Lulek kwitnie od czerwca do sierpnia.

14. Raptuśnik

Efektem zażycia liści raptuśnika jest stan pobudzenia przypominający histerię. Przyjmowany w niewielkich ilościach w mieszankach ziołowych wykonanych przez specjalistów stanowić może nieszkodliwy środek pobudzający.

15. Brzytwotrawa

Brzytwotrawa rośnie w miejscach, gdzie skupienie energii negatywnej jest na tyle niskie, że rośliny są w stanie ją przetrwać, a jednocześnie na tyle wysokie, by wyzwolić z nich to, co najgorsze. Mogą to być punkty, w których zostały stoczone potężne pojedynki magiczne, polany, na których były odprawiane rytualne mordy i krwawe poświęcenia, jak i jakiekolwiek inne miejsca, w których przelano wiele niewinnej krwi. Na pierwszy rzut oka brzytwotrawa nie różni się niczym od swej niegroźnej odmiany. Jednak po baczniejszym przyjrzeniu się na jaw wychodzą krawędzie ostre jak brzytwa, oraz kępy rośliny, które mają niezdrowy ciemnozielony kolor. Kolor ten zawdzięcza właśnie temu życiodajnemu płynowi, który chłonie zamiast wody(krwi). Zdobywa go, gdy przechodzące zwierzęta są ranione przez ostre źdźbła, a skapująca z ran krew wsiąka w glebę, żywiąc roślinę. Bez krwi brzytwotrawa usycha. Brzytwotrawa jest nieruchaoma, aczkolwiek niebezpieczna. Każdorazowe obrażenia od brzytwotrawy owocują ryzykiem zarażenia się jedną z paskudnych chorób, której roznosiciele bytują na liściach rośliny.

16. Aloes Uzbrojony

Jest to zioło z rodziny liliowatych. Szybko wegetuje, szczególnie \"lubi\" małe ilości wody. Ma grube, mięsiste liscie i łodygi. Krawędzie owych liści są pokryte krótkimi, ostrymi kolcami. Ukłucie może być nawet śmiertelne, dlatego też należy zachować ostrożność. Eliksiry najczęsciej robimy z jego łodygi, choć czasem używamy korzenia (a raczej charakterystycznych bulw). Aloes Uzbrojony jest mało znany. Dla większości ludzi to chwast. Nawet niektórzy druidzi nie znają jego właściwości. Dla zwykłych ludzi jest silnie trujący, jednak dla przystosowanych wiedźminów jest delikatny. Można go używać jako odtrutki na jad żmiji. Zmieszany z odpowiednim zielem skutecznie zwalcza jad trupi (po zmieszaniu nazywamy taki eliksir \"Wilgą\"). Aloes hodować można łatwo w doniczce. Pięknie kwitnie - gronami czerwono-pomarańczowych kwiatków zebranych na jednej wysokiej łodydze. Ale niestety, w doniczkach niechętnie kwitną. Zimą aloes o wiele lepiej znosi przesuszenie niż nadmiar wilgoci. Miesiąc przed zbiorem liści podlewanie się zwiększa, ale na tydzień przed zbiorem trzeba je przerwać. Aloesu nie atakują żadne szkodniki. Świeże liście aloesu zawierają wiele substancji śluzowych oraz biogenne stymulatory.

17. Ślaz

Składnik Eliksiru Wielosokowego, koniecznie musi być zbierany przy pełni księżyca.

18. Asfodelus

W Polsce znany tez jako złotowłos, śródziemnomorska roślina liliowata o wąskich liściach i białych lub żółtych kwiatach, w starożytności sadzona na cmentarzach jako pokarm dla zmarłych, poświęcona królowej Hadesu Persefonie; jej bulwa jest składnikiem eliksirów, m.in. napoju usypiającego, znanego także jako Wywar Żywej Śmierci.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kredorp.pun.pl www.aod-plemiona.pun.pl www.sampowicze.pun.pl www.fon.pun.pl www.wwe-pbf.pun.pl